Malta – nurkowanie – najlepsze miejsca nurkowe. Co robić na Malcie? – Deepspot
Blogdla zaawansowanychSCUBA diving

Malta – nurkowanie – najlepsze miejsca nurkowe. Co robić na Malcie?

Malta to niesamowite miejsce dla nurków. Piękne wybrzeże, wraki, przejrzysta ciepła woda. Stare fortyfikacje na cyplach otaczających zatoczki z pięknie ukształtowanym dnem. Podwodne tunele i groty.

Ze względów logistycznych lepiej nastawić się na osobne poznawanie miejsc nurkowych na Malcie – głównej wyspie archipelagu i osobno poznawać miejsca nurkowe Gozo. Malta to trochę większe odległości do pokonania pomiędzy miejscami nurkowymi a najciekawsze miejsca są dostępne tylko łodzią. Gozo to bliskie odległości a większość miejsc nurkowych dostępna jest z brzegu.

Ponieważ na Maltę większość turystów dociera samolotami, organizacja nurkowania przypomina tą w Egipcie. Nurkowie przylatują ze sprzętem a bazy na miejscu zapewniają przewodnika nurkowego oraz transport łodziami nurkowymi lub samochodami na miejsca nurkowe a także butle i balast.

Jednak na Malcie występuje również mniej typowy sposób organizacji nurkowania – nurkowania bez przewodnika. Nie są to zupełnie samodzielne nurkowania bo trudno przylecieć z butlami i ołowiem, ale mając minimum stopień AOWD PADI można wykupić w bazie pakiet – np. 5 dni / 10 nurkowań bez przewodnika. Oznacza to że baza wyda nam dwie nabite butle dziennie, balast oraz co bardzo ważne na daną grupę tlen do zabezpieczania nurkowań. Jeżeli wykupujemy nurkowania bez przewodnika po naszej stronie jest również dostanie się na miejsce nurkowe czyli trzeba mieć wynajęty samochód (idealnie na Gozo) lub łódź (to raczej na Malcie).

Marsa Scala. Wrak holownika.

Wyspa Malta – miejsca nurkowe

Wyspa Malta to miejsca nurkowe dostępne raczej łodzią. Ze względu na to, że większość miejsc nurkowych w tym wraki wymagają dopłynięcia, więc lepiej wybierać nurkowania z bazami nurkowymi – z przewodnikiem. Jednocześnie ze względu na odległości hotel czy apartament dobrze jest wybrać w pobliżu bazy nurkowej z którą będziemy nurkować.
Ciekawe miejsca to:

Wrak Um El Faroud

Zatopiony na 35 metrach tankowiec. Leży w dwóch kawałkach – osobno rufa oraz śródokręcie z częścią dziobową. Potężny 110 metrowej długości wrak z pięknie zachowaną śrubą i płetwą sterową.

Łódź patrolowa P29

Zatopiona jako atrakcja w 2007 roku i leżąca na 38 metrach.

Holownik Rozi

Leżący na 35 metrach pięknie zachowany mały holownik.

Maltańskie Inland Sea

Leżące przy L’Ahrax Point Płytki tunel prowadzący do zapadliska z piękną błękitną wodą.

Cirkewwa Arch

To piękne podwodne ściany i podwodny łuk. Nurkowanie od 10 do 35 metrów.

Wrak P29

Trałowiec zatopiony specjalnie w 2007 roku. Nurkowanie na głębokość 30 metrów do maksymalnie 37 metrów.

Wrak P-29

Blenheim Bomber

Piękne nurkowanie na głębokość 42 metry. Wrak samolotu z zachowanymi skrzydłami i silnikami.

Nurkowanie na Gozo – najlepsze miejsca, rady przykład ku inspiracji

Na Gozo większość miejsc nurkowych w tym wraki Xlendi, Karwela i Cominoland dostępne są z brzegu więc typowe nurkowanie polega na dojeździe mniej lub bardziej terenowymi samochodami na miejsce nurkowe i nurkowanie z brzegu. Centra nurkowe oferują pakiety dziesięciu nurkowań w pięć dni również w formule bez przewodnika. Na Gozo takie pakiety mają bardzo dużo sensu bo zapewniają nam dużą elastyczność organizacji nurkowań we własnym zakresie i zgodnie z naszymi zainteresowaniami. Wystarczy mieć wypożyczony samochód i już możemy eksplorować miejsca nurkowe Gozo. Na pierwszym wyjeździe warto dopłacić za przewodnika ale potem takie swobodne nurkowania z własną organizacją dają dużo satysfakcji.

Gozo. Grzesiek przy śrubie i sterze M.V. Xlendi

Ponieważ Gozo to naprawdę mała wyspa, nie ma większego znaczenia gdzie śpimy a gdzie jest baza nurkowa. I tak jeździmy na nurkowania po całej wyspie. Czasami lepiej wybrać bazę nurkową nie nad wodą (gdzie często trudno podjechać i zaparkować) a bazę z dobrym parkingiem dalej od wody. Z jednej i drugiej bazy będziemy przecież i tak jechać samochodami przez środek wyspy do kolejnych miejsc nurkowych.

Jeżeli jeździmy sami pożyczonym samochodem na miejsca nurkowe na początku musimy tylko przestawić lekko sposób myślenia co odnajdywania miejsc nurkowych. Opisy są typu – na drodze do portu skręcić za sklepem spożywczym i potem koło farmy stromą drogą do brzegu. Albo jak w wypadku nurkowania na wrakach Xlendi , Karwela, Cominoland, trzeba odnaleźć pięknie oznaczony parking i z niego schodzimy do wody.

Nurkowanie na Gozo ma jeszcze jedną zaletę. Jeżeli mocniej wieje to zawsze można pojechać na miejsca nurkowe na zawietrznej części wyspy i nurkować w miejscu osłoniętym od wiatru a tym samym z mniejszym falowaniem.

Wrak M.V. Karvela

Wraki – MV Xlendi , MV Karwela, MV Cominoland.

Nurkowanie na nich organizacyjnie jest dość proste. Podjeżdżamy na parking przy wodzie a przed nami jest skaliste lekko opadające wybrzeże a pod wodą na 40 metrach trzy wraki leżące właściwie w jednej linii wzdłuż brzegu. Teoretycznie można na jednym nurkowaniu obnurkować przynajmniej dwa wraki na raz (trzy to już raczej przy nurkowaniu dekompresyjnym) jednak najlepiej zrobić trzy osobne nurki po jednym na każdy wrak. Wraki są na tyle duże i interesujące, że szkoda się śpieszyć.

MV Xlendi leży na 42 metrach stępką do góry. Wrak z bardzo charakterystycznym dwoma śrubami i z dwoma płetwami sterowymi po przeciwnych stronach stępki.
MV Karwela leży na 42 metry głębokości.
MV Cominoland leży też na 42 metry głębokości.

Blue Hole – to następne kultowe miejsce leżące obok znanego z widokówek Azure Window. Niestety Azure Window już nie ma – zapadł się kilka lat temu, ale Blue Hole czyli niesamowity błękitny „basenik” w skałach z wypłynięciem pod wodą na otwarte morze jest dalej i ma się dobrze. Super nurkowanie i piękne miejsce do zdjęć.

Inland Sea – to otoczona wysokimi skałami zatoka z wyjściem na otwarte morze przez naturalny tunel, którym górą pływają łodzie a pod wodą nurkowie. Tunel ma głębokość od 3 do 26 metrów i 80 metrów długości. Nurkowanie jak nurkowanie ale otoczenie, wyglądające jak mały zalany wodą kamieniołom z którego tunelem wypływamy na piękne nurkowanie przy ścianach to nie jest codzienny widok.

Inland Sea

Double Arch – to następna unikalna atrakcja Gozo. Podwójny łuk skalny. Nurkowanie wymaga dość sprawnej nawigacji na kompas jednak nurkowanie i dłuższe płynięcie pod wodą jest ceną zobaczenia tego unikalnego skalnego tworu. Przy podstawie archa jest 36 metrów, więc głębokość całkiem spora co w połączeniu z czasem płynięcia wymaga dość poprawnego planowania. Dodatkową atrakcją stanowią pobliskie panwie solne tworzące piękna mozaikę na brzgu w pobliżu wejścia do wody.

Xlendi – to urokliwe miasteczko z piękną zatoką. Na pewno dobre miejsce aby w nim wynająć apartament z widokiem na morze ale również dobre miejsce do nurkowania. Zatoka zaczynając się przy bulwarze z knajpkami ma bardzo powoli opadające dno ale coraz wyższe ściany po jednej i drugiej stronie tworzą piękny podwodny krajobraz. Niestety przy większej fali bardzo spada widoczność. Po prawej stronie zatoki jest ładny podwodny tunel. Mgarr ix Xini – to piękna zatoka z dojazdem równie trudnym jak wymowa nazwy tej miejscówki. Zjeżdżamy stromym betonowym zjazdem i trafiamy na malutką plażę oraz piękna zatoczkę. W sezonie działa tam kawiarnia pod chmurką i ogólnie miejsce jest idealne na dwa nurki.  Zatoczka opada bardzo powoli i po jakimś czasie dopływamy do dwóch jaskiń w prawej ścianie. Jedna ma podstawę wejścia na 10 metrach, następna na 16 metrach. Spokojny długi nur na dowolną maksymalną głębokość.

Wrak TUG-2
Mostek ROZI
Wrak P-29

Co zobaczyć na Malcie? (poza nurkowaniem)

Malta to idealne miejsce aby nurkować, ale też aby zwiedzać i bawić się. W dowolnych proporcjach.

Gdzie leży? Malta jest zaraz na południe od Sycylii (kilkadziesiąt minut lotu samolotem).

Zawsze była strategicznym punktem na Morzu Śródziemnym. To był taki niezatapialny lotniskowiec. Maltańczycy przeżyli swoje broniąc oblężonej Malty przed niemiecką i włoską Marynarką Wojenną podczas Drugiej Wojny Światowej.

Walutą Malty jest euro a drugim językiem urzędowym, poza maltańskim, angielski.

Zatoka Xlendi budzi się powoli

Jak dostać się na Maltę?

Dawno, dawno temu, kiedy loty na Maltę obsługiwała głównie linia Air Malta, ten mały archipelag był dla nas nurków, dość egzotycznym miejscem. Jednak od kiedy loty opanowały tanie linie, Malta to jedno z chętniej odwiedzanych przez nurków miejsc. Loty z różnych miejsc Polski odbywają się kilka razy w tygodniu. Bilety jak to w tanich liniach są często dość tanie ale w wypadku nurkowania i zabierania części sprzętu, trzeba uwzględnić dopłaty za coś więcej niż bagaż kabinowy. Sezon nurkowy zaczyna się późną wiosną i trwa do końca listopada. Sezon turystyczne jest jeszcze dłuższy.

Malta nawet z przejazdem na Gozo jest na tyle mała, że transfery z lotniska na Malcie zajmują niewiele czasu, chyba że staniemy w korku drogowym występującym w szczycie sezonu letniego. Malta, a szczególnie Gozo stwarza idealne warunki do samodzielnego zwiedzania zarówno typową komunikacją autobusową, jak i kursującymi wahadłowo autobusami typu hop-on/hop-off. Bardzo dobrą opcją jest też pożyczenie samochodu na okres pobytu. Szczególnie na Gozo pożyczony samochód umożliwi nam samodzielne dojeżdżanie na miejsca nurkowe, które są tam dostępne głównie z brzegu.

Malta – architektura, język i kultura

Malta zabudowana jest domami z nietynkowanych zarówno od zewnątrz jak i od środka bloków z lokalnego żółtawego wapienia co nadaje jej niesamowicie egzotyczny smak połączony z dozą wygody i nowoczesności. Baśń z Tysiąca i Jednej Nocy przeniesiona w realia Unii Europejskiej.

Jako pozostałość po Anglikach wszyscy mówią po angielsku co jest o tyle miłe, że maltański to mieszanka arabskiego, włoskiego i angielskiego i jest dość trudny do zrozumienia. Język Maltański ma wiele wpływów, bo Malta była zawsze przez kogoś podbijana. Była na tyle ważnym punktem strategicznym i przyciągała na tyle potężne siły, że sama nie mogła nigdy się obronić. Władały nią kolejne imperia a Maltańczycy jak i język Maltański ulegał ciągle nowym inspiracjom.

Współczesna historia Malty również ma swoje smaczki. Po zdobyciu Malty przez Napoleona i później po jego upadku, Maltańczycy (po zapoznaniu się w praktyce z systemem prawnym Francji) poprosili osobiście Anglię aby zechciała ich znowu przyjąć jako kolonię. To świadczy o dużej mądrości tego narodu. W trosce o znajomość języka angielskiego wśród obywateli, w szkołach uczy się przedmiotów ścisłych w języku angielskim. Nie wiem od kiedy wprowadzono tą zasadę, ale muszę powiedzieć, że starsze babcie w sklepach przy kasie używające z ekspedientkami tylko Maltańskiego wyraźnie liczą po angielsku 🙂

Panwie solne w Xlendi

Maltańczycy to przemili ludzie mający dużo zrozumienia dla turystów. Są tolerancyjni na nasze problemy z lewostronnym ruchem jak i korki wytwarzane przez turystów chcących zrobić zdjęcie z samochodu. Zresztą Maltańczycy też tworzą korki ale z tego powodu, że chcą pogadać przez okno samochodu z napotkanym sąsiadem.

Malta ze względu na swoje bardzo konsekwentne prawo budowlane zachowała dużo dzikich miejsc lub zabudowanych w dość archaiczny, żeby nie powiedzieć przestarzały sposób. W niektórych prześlicznych miejscach nad samą wodą jest tylko stary domek albo nie ma żadnych zabudowań. Czasami, w malowniczym miejscu gdzie przebywa tysiąc turystów, jest tylko jedna kawiarnia. To może denerwować, kiedy stoimy w kolejce do stolików. Ale z drugiej strony, pomyślmy co by było, gdyby postawić sto kawiarni zajmujących każdy skrawek brzegu.

Jeżeli jesteśmy bardziej dociekliwi to może nas zastanowić, dlaczego w niektórych miejscach zamiast garażu wynajmującego parasole, które turysta musi sobie sam rozstawić na kamienistym brzegu, nie ma gotowych rzędów parasoli krytych „palmowymi” liśćmi jak to w kurortach na świecie. Już tłumaczę dlaczego tak jest. W latach pięćdziesiątych Malta wprowadziło prawo zabraniające zmieniać przeznaczenie budynków. Jak ktoś otworzył kawiarnię w garażu na łódź po dziadku, to ma tam kawiarnię do dzisiaj. Jak nie otworzył, to obok jest pięćdziesiąt garaży i można w nich trzymać łódź, ewentualnie siedzieć samemu ale nie można otworzyć kawiarni. Takiego garażu nie można też wynająć turystom. Znaczy można, ale tylko jako garaż na łódź. Jak plaża jest publiczna to turysta może pożyczyć leżak i parasol a potem sam sobie zanieść i rozstawić we własnym zakresie. Ale firma jako firma, nie może zrobić tego za niego, bo to była by działalność gospodarcza. Opisuję to w bardzo dużym skrócie i bez pokazywania wszystkich skutków.

Blue hole (Gozo)

To, że Malta jest taka piękna, wynika między innymi z tych dziwnych zasad. I rzeczy wkurzające turystów również wynikają z tych zasad. Tak jak wspomniane problemy z napiciem się kawy i turysta klnący pod nosem: „kurczę, dlaczego nikt tu nie zrobi drugiej kawiarni?”.

Następną interesującą cechą Maltańczyków jest to, że gdy przebywają na emigracji (a wyemigrowało ich z tej kiedyś biednej wyspy setki tysięcy) poczuwają się związani ze swoją wioską/miasteczkiem i składają się na różne ekstra wydatki jak gdyby dalej tam mieszkali. Inna wioska ma lepsze fajerwerki – nasza musi mieć lepsze. Lewa strona wyspy postawiła operę, kościół, cokolwiek, to nasza strona też postawi. Dlatego panorama Gozo wygląda jak by ktoś wyburzył Rzym zostawiając tylko katedry a siedmiotysięczna stolica Gozo ma dwie opery.

Malta czyli Malta, Gozo i Comino

Wyspy składające się na Maltę wyraźnie różnią się miedzy sobą. Największą jest wyspa Malta, obok niej jest wyspa Gozo i pomiędzy nimi wciśnięta jest zupełnie malutka Comino.

Malta

Wyspa Malta jest bardzo mocno zabudowana, gęsto zamieszkana i mocno cywilizowana szczególnie w północnej części. Malta to od strony turystycznej stare uliczki z pięknymi kamienicami/pałacami, oraz stare mury obronne. Pewną wadą są korki w sezonie i mocno zabudowane wybrzeże.

Uliczki Valetty

Valletta – stolica Malty na pewno jest warta odwiedzenia. Jest to taka kieszonkowa stolica składająca się głównie z dawnej twierdzy i starych kamienic. Bardzo strome uliczki, pełno miejsc do zwiedzania, świetne restauracje.

Na wschodniej stronie Malty jest warte odwiedzenia miasteczko Marsaxlokk a wybierając się z Malty promem na Gozo warto po drodze odwiedzić dwie miejscowości na zatoką St. Paul czyli Bugibba i Xemxija.

Procesja z figurą Świętego

Gozo

Gozo jest bardziej rolnicze, rzadziej zamieszkane, zabudowane małymi miasteczkami w których rzucają się w oczy potężne kościoły. Tamtejsze imprezy na dzień patrona miasteczka to niesamowite wydarzenia wymagające osobnego opisu. Gozo to miejsce dla tych, którzy wolą być bliżej przyrody, spędzać czas na wędrowaniu po niezamieszkałych klifach. Ukształtowanie Gozo jest takie, że właściwie nie ma tam plaż. Często brzeg schodzi do wody bardzo stromo (klify). Możliwość wejścia do wody jest tylko w zatoczkach do których prowadzą długie strome ścieżki lub zjazdy.

Stolica Gozo Victoria (Rabat) to piękne miasteczko idealne dla miłośników starych budowli i małych restauracji. Ta miniaturowa stolica to interesujący cel zwiedzania, chodzenia po restauracjach,  na pewno warto odwiedzić też targ z wieloma lokalnymi przysmakami. Gozo to idealne rozwiązania dla nienurkujących osób towarzyszących. Kiedy my nurkujemy, pozostali uczestnicy naszego wyjazdu na pewno nie będą się nudzić.

Inland sea

Szczególnie można polecić wypady do trzech miejsc na Gozo:

Dwejra Point z pięknym Blue Hole oraz pobliskim Inland Sea.
Xlendi Bay z miasteczkiem Xlendi nad piękną zatoką ze skalistymi cyplami.
Klify Ta Cenc z pobliską zatoczką Mgarr ix-Xini.

Ciekawostką Gozo są ciągle działające naturalne tężnie solne, wykute w przybrzeżnych skałach. Wykute baseniki o powierzchni metra czy kilku metrów kwadratowych napełniano wodą morską a słońce robiło resztę. Sól osadzała się na dnach zbiorników po naturalnym odparowaniu wody.

Strażnica w Xlendi

Comino

Comino to cel nurkowych wypłynięć oraz plażowych wypraw na Blue Lagoon. Samo Comino jest prawie niezamieszkałe, ale w dzień często zalewane przez turystów. Warto wybrać się tam łodzią na nurkowanie i połączyć to z dniem spędzonym na skalistej plaży nad błękitną laguną.

Ghajnsielem Parish Church – kościół i odpust w ostatnią niedzielę sierpnia

Na Malcie i Gozo polubiliśmy oprócz nurkowania włóczenie się po małych miasteczkach, pięknych olbrzymich klifach i podziwianie widoków z potężnymi kościołami górującymi nad małymi mieścinami. Ale jedna impreza zapadła nam w pamięć jako następny koralik, który warto zabrać w swojej pamięci ze zwiedzania świata. Lokalne miasteczka na święto swojego patrona organizują kościelne uroczystości, które przypominają trochę nasze odpusty ale rozmachem przypominają sylwester na Times Square w Nowym Jorku. Kiedy pierwszy raz jechaliśmy na tę imprezę zaczynającą się koło dwudziestej, lekko się spóźniliśmy. Z daleka zobaczyliśmy, że zaczął się pokaz sztucznych ogni. Stwierdziliśmy, że musimy się pośpieszyć, aby zobaczyć chociaż końcówkę pokazu. W końcu dotarliśmy na miejsce. Po dwóch godzinach ognie strzelały dalej.

Impreza składa się z procesji dookoła placu i kościoła, sztucznych ogni, miasteczka straganów z jedzeniem i zabawkami. Dwie orkiestry ustawione po dwóch stronach placu przed kościołem grają „wszystko”. Od klasyki po „Yesterday” Beatles’ów. Oczywiście nie brakuje ludzi tańczących do muzyki orkiestr i lokalnych piękności ubranych jak na bal. I to wszystko odbywa się naraz.

Wniosek: Maltańczycy umieją się bawić. Uroczystość religijna nie przeszkadza strojeniu się, a tańce nie przeszkadzają procesji. Trochę imprez już w swoim życiu widzieliśmy ale odpust w ostatnią niedzielę sierpnia jest godny polecenia.

Zatoczka Mgarr ix-Xini
Blue Grotto
Azure Window (już go nie ma)
Słynne Blue Lagoon na Comino
Zamknij