Projekt Precontinent opierał się na trzech kolejnych fazach Precontinent I, Precontinent II i Precontinent III.
Precontinent I była to konstrukcja zanurzona w okolicach Marsylii we Francji w 1962 roku. Dwóch nurków spędziło dwa tygodnie na 12 m głębokości.
Precontinent II był prowadzony w 1963 roku. Sześciu nurków mieszkało przez 30 dni na głębokości 10 m w Morzu Czerwonym w przybrzeżnych wodach Sudanu. Mieli tam dodatkową strukturę – podwodny hangar, z którego mogli wypływać własnym małym środkiem transportu i dodatkową małą kabinę w której dwóch nurków przebywało przez tydzień na 30 metrach.
Program Precontinent III był prowadzony we wrześniu październiku 65 roku. Projekt polegał na tym, aby sprawdzić możliwość mieszkania sześciu ludzi przez 30 dni na głębokości 100 m; z codziennym wychodzeniem do prac odbywających się na głębokościach 100 do 120 m. Miało to pomóc rozwiązać problem głębokich prac podwodnych.
Precontinent III (zwany też Conshelf III) był najbardziej ambitnym z eksperymentalnych „domów pod wodą” zainicjowanych przez Jacques-Yves Cousteau w latach 60. XX wieku. Instalacja została umieszczona na dnie Morza Śródziemnego w rejonie przylądka Cap Ferrat (między Niceą a Monako), na głębokości 102,4 m (≈336 stóp).
Koncepcja Conshelf III miała pójść dalej niż wcześniejsze etapy (Précontinent I i II) — celem było sprawdzenie, czy ludzie mogą żyć i pracować praktycznie niezależnie od powierzchni na znacznych głębokościach oraz czy taki „podmorski kompleks” mógłby pełnić funkcję bazy roboczej (np. przy eksploatacji zasobów). W ramach prób sześciu „oceanautów” spędziło w habitatcie trzy tygodnie, testując życie w warunkach podwyższonego ciśnienia oraz wykonując zadania przypominające typowe prace podwodne. Conshelf III składał się z modułów-stacji umieszczonych na dnie, zaprojektowanych tak, by umożliwić długotrwały pobyt (przestrzenie mieszkalne, magazyny, warsztat). Projekt zakładał dużą samowystarczalność — ustawiono na dnie „imitację platformy wiertniczej”, na której ekipa przeprowadzała ćwiczenia i prace „przemysłowe”, aby sprawdzić użyteczność takich baz dla przyszłych zastosowań podwodnych. Doświadczenia obejmowały także operacje przy użyciu małych pojazdów podwodnych i testy mieszanki oddechowej stosowanej przy nurkowaniu głębokim (helioks). Conshelf III dostarczył ważnych danych o fizjologii nurkowania w warunkach saturacji i realiach prac podwodnych na dużych głębokościach. Jednak praktyczna perspektywa „podwodnych miast” okazała się ograniczona — prace podwodne ostatecznie okazały się bardziej opłacalne, kiedy były prowadzone przy wykorzystaniu robotów i systemów sterowanych z powierzchni, a Cousteau z czasem przesunął akcent swoich zainteresowań ku ochronie oceanów. Eksperymenty Conshelf (Precontinent) pozostały jednak kamieniem milowym w historii habitatów podwodnych i rozwoju technik nurkowania. Te pionierskie doświadczenia nie polegały tylko na sprawdzeniu technologii i wytrzymałości ludzi na dużych głębokościach, ale również dopracowania modeli dekompresyjnych, tak aby można było potem „żyć” i pracować pod wodą a następnie sprawnie i bezpiecznie wynurzać „Oceanautów” z tych głębokości po oddychaniu mieszankami helowo/azotowo/tlenowymi czy helowo/tlenowymi.
Opisy przybliżają nam ludzi i ich problemy w taki ludzki sposób. Philippe Tailliez to świetny narrator. Sześciu ludzi i dwie żaby których rechotanie w tlenowo-halowej atmosferze rozbawiało mieszkańców podwodnego domku. Musieli przeżyć w dość ciasnych pomieszczeniach 15 dni na 100 m głębokości, więc dobry humor był na wagę złota. Eksperymenty te prowadzone były i finansowane w czasach, kiedy projekty coraz głębszych wierceń za ropą na szelfie kontynentalnym stają się bardzo istotne dla ludzkości i znajdują szerokie poparcie zarówno polityczne jak i finansowe. Dlatego elementem pobytu w podmorskiej domkach jest wychodzenie na zewnątrz i symulowane prace przy instalacjach wiertniczych.
Eksperymentatorów jak i nurków biorących udział w eksperymencie zaskoczyły i męczyły dwie rzeczy. Jedną było bardzo silne zniekształcenie mowy przez mieszankę zawierającą 98% Helu i to pod wysokim ciśnieniem. Drugi problem (pokazujący jak stawiano hierarchię wartości) przy niskiej zawartości tlenu i wysokiej przewodności cieplnej helu substancje organiczne nie palą się; dlatego nie dało się zagotować wody czy zapalić papierosa. Dodatkowo bardzo drobne cząsteczki Helu penetrowały wszystkie zamknięte przestrzenie i między innymi przy wynurzeniu wszystkie wodoszczelne zegarki nurków eksplodowały.
Opisy tych eksperymentów sprzed 60-70 laty i planowanych wtedy przyszłych działań mogłyby wskazywać, że w dzisiejszych czasach ludzie powinni mieszkać i pracować bez problemu nad głębokościach. Jednak rozwój robotyzacji i automatyzacji przy pracach podwodnych spowodował zmniejszenie się zainteresowania dla tego typu działań. Przemysł naftowy również przestał być zainteresowany tak głębokimi działaniami na szelfie kontynentalnym więc historie z tej książki stały się trochę archaiczne.
Opisy zbliżają nas bardziej do Atmosfery 20 000 mil podmorskiej żeglugi czy powieści Juliusza Verne’a “Z Ziemi na Księżyc”. Opisują pionierskie czasy i rozwój technologii, który w pewnym momencie po prostu się zatrzyma, bo okazało się, że w sumie nie jest potrzebny.
Następnie Tailliez opisuje kolejne budowane pojazdy podwodne, w tym znany z filmów Cousteau Nurkujący Spodek. Pojazd, którego bardzo sprawny sposób poruszania się pod wodą spowodował, że był nie tylko środkiem transportu ale jednocześnie aktorem podwodnym w dziesiątkach odcinków filmów Cousteau.
Kolejne opisywane pojazdy podwodne to zbudowane w 1964 roku pojazdy Star 1 i Star 2. Również dwuosobowe mogące się zanurzać do 70 a drugi do 200 m głębokości
Następnie pojazdy średnie głębokości, mogące się zanurzać pomiędzy 300 a 5000 metrów, umożliwiając badanie dna poza szelfem kontynentalnym. Na pewno największe wrażenie robi delfin; eksperymentalny okręt podwodny o wyporności 600 ton i zanurzeniu ponad jednego kilometra.
No i na końcu batyskafy. Pojazdy głębinowe takie jak te mogące zanurzać się głębiej niż 5 000 m, do maksymalnych głębokości rowów oceanicznych czy 11 000 m.
Ta książka to skarbnica wiedzy, historii i anegdot. Opis konstrukcji podwodnych domów / struktur przystosowanych do życia pod wodą — jak były budowane, z jakich materiałów, jakie były problemy techniczne, ciśnienie, dostęp do tlenu, oświetlenie, komunikacja.
Cele tworzenia takich domów: badania naukowe, ochrona środowiska, militarne / strategiczne wykorzystanie przy pracach podwodnych.
Życie w takich warunkach — adaptacja fizjologiczna, psychiczna izolacja, rutyna dnia codziennego, ewentualne zagrożenia (np. awarie, problemy zdrowotne).
Historia pomysłów czy projektów — faktyczne eksperymentalne domy / laboratoria pod wodą, plany futurystyczne, doświadczenia z XX wieku.
Relacje między oceanem a człowiekiem — jak przebywać pod powierzchnią, obserwacja fauny/flory, wpływ na środowisko, etyka wykorzystania oceanów.
Książka jest pełna odniesień z jednej strony do wykorzystywania oceanów jako pastwisk z drugiej strony pozostawienia ich w naturalnym stanie jak rezerwatów lasów deszczowych.